Logo pl.sciencebiweekly.com

Op-Ed: Oto dlaczego dzielimy się smutnymi historiami o psach

Op-Ed: Oto dlaczego dzielimy się smutnymi historiami o psach
Op-Ed: Oto dlaczego dzielimy się smutnymi historiami o psach

Olivia Hoover | Redaktor | E-mail

Wideo: Op-Ed: Oto dlaczego dzielimy się smutnymi historiami o psach

Wideo: Op-Ed: Oto dlaczego dzielimy się smutnymi historiami o psach
Wideo: Meet the 'courtroom dogs' who help child crime victims tell their stories 2024, Kwiecień
Anonim

Uwaga: BarkPost ma - od czasu do czasu - otrzymywał e-maile, komentarze i wiadomości na Facebooku, żądając od nas nie piszą tragiczne lub szorstkie historie o psach, więc czuliśmy, że trzeba im odpowiedzieć.

Rozumiem, dlaczego ludzie nie chcą czytać smutnych historii o niefortunnych rzeczach, które przytrafiają się psom. O spalaniu schronów. O nadużyciach zwierząt, zaniedbaniu i porzuceniu. O dogfightingu, uboju psów, psach z przynętą i tym podobnych. Nowotwór! Listy wiaderek! Opieka na koniec życia! Sarah McLachlan! Lista jest długa.

Zaufaj mi, rozumiem. Czasami historie są zbyt smutne, abym przeczytał w całości. Czasami jestem w pracy, w pociągu lub w grze dodgeball mojego siostrzeńca, gdy natknę się na artykuł o psach, a łzy po prostu zaczynają płynąć. Te łzy nie obchodzą mnie, że jestem publicznie. Nie obchodzi ich, że dorosły mężczyzna wyłapuje swoje oczy przed innymi - z żadnego dostrzegalnego powodu, o ile się tym martwią - nie ma nic wstydliwego. Po prostu robią to, co robią. I po prostu zrobić cokolwiek mogę, żeby powstrzymać się od piszczenia, jak jakaś hybryda człowieka-świni.

W rzeczywistości czasami tak bardzo emocjonalnie podchodzę do psów - do wszystkich smutnych rzeczy, ale także do pewnych dobrych rzeczy - i zastanawiam się, jakie byłoby życie, gdybym był całkowicie pozbawiony emocji. Żartem powiedziałem mojej żonie, że chciałbym urodzić się socjopatą … ale, wiesz, dobrym rodzajem socjopaty, który wychował się do robienia dobrych rzeczy (coś w rodzaju Dexter ale za pomoc psom zamiast mordować seryjnych morderców).

Chodzi o to, że dostaję się tam, skąd przychodzą ludzie, gdy sprzeciwiają się trudnym rzeczom, które czasami publikujemy. A to nie znaczy, że nie powinniśmy ich publikować.
Chodzi o to, że dostaję się tam, skąd przychodzą ludzie, gdy sprzeciwiają się trudnym rzeczom, które czasami publikujemy. A to nie znaczy, że nie powinniśmy ich publikować.

Nie zamierzam cię okłamywać - BarkPost to strona internetowa, która dobrze radzi sobie z ruchem. Żyjemy i umieramy dzięki unikalnemu widokowi strony. Jako redaktor pionka BarkGood, częścią mojej pracy jest opowiadanie historii jak największej liczbie osób.

Ale w tym samym czasie nie chciałbym tej pracy, jeśli nie wierzyłem autentycznie, że to, co opublikowaliśmy, służyło dobru. Dobrostan zwierząt jest niezwykle ważny dla każdego z nas BarkPost. Wielu z nas adoptuje psy, niektóre z nas popierają lub wspierają, a my wszyscy w pewnym stopniu wspieramy organizacje ratownicze.

Uważam się za zwolennika Pit Bulla, którego mózg - lub, jak w 89% - jest konsumowany przez myśli o Pibbles i / lub Pibbling na co dzień. Każdy ma tę jedną kwestię, kwestię, na której mu najbardziej zależy, a Pit Bull są moje.
Uważam się za zwolennika Pit Bulla, którego mózg - lub, jak w 89% - jest konsumowany przez myśli o Pibbles i / lub Pibbling na co dzień. Każdy ma tę jedną kwestię, kwestię, na której mu najbardziej zależy, a Pit Bull są moje.

Kiedy opublikujemy opowieść o wyrzuceniu Pit Bulla poza miasto, mimo że jest to dobry, oddany pies rodzinny, robimy to, ponieważ chcemy podnosić świadomość na temat uprzedzeń, z którymi te psy borykają się każdego dnia - z mediów, z pewnych praw zwierząt. organizacje, od rządu i tak dalej.

Kiedy piszemy o walkach psów - i wszystkich strasznych, strasznych rzeczach, które się z tym wiążą - robimy to, ponieważ świat musi wiedzieć, że ten rodzaj nędzy wciąż istnieje. Robimy to, aby zapamiętać wszystkie cudowne psy, które przeżyły - niektóre od tego czasu minęły, a niektóre, które teraz kwitną, pomimo całego bólu i tortur, jakie otrzymały z rąk ich tak zwanych "ludzi".
Kiedy piszemy o walkach psów - i wszystkich strasznych, strasznych rzeczach, które się z tym wiążą - robimy to, ponieważ świat musi wiedzieć, że ten rodzaj nędzy wciąż istnieje. Robimy to, aby zapamiętać wszystkie cudowne psy, które przeżyły - niektóre od tego czasu minęły, a niektóre, które teraz kwitną, pomimo całego bólu i tortur, jakie otrzymały z rąk ich tak zwanych "ludzi".

Kiedy piszemy o Fospicjum (hospicjum dla psów), robimy to, ponieważ chcemy pomóc niesamowitym ludziom za Foster Dogs NYC w każdy możliwy sposób. Chcemy mieć tyle spojrzenia na ten artykuł - tak, dla ruchu, ale także dlatego, że więcej oczu oznacza więcej darowizn, więcej wolontariuszy, więcej ludzi, którzy mogą być chętni do wspierania, a na koniec więcej starszych psów, których życie można uratować. Ostatni raz, kiedy udostępniliśmy ten artykuł, Foster Dogs NYC otrzymał 1200 $ za swój Fospicjalny fundusz GoFundMe i był w stanie znacząco podnieść swój cel zbierania funduszy. (FYI, są mniej niż 300 $ od ich obecnego celu, na wypadek, gdybyś chciał wejść do gry).

Image
Image

Maks (powyżej) został zaoszczędzony dzięki funduszom Fospicjum.

Kiedy piszemy o ludziach cierpiących na depresję i jak psy mogą im pomóc - tak było w przypadku Julie Barton, autora książki Medycyna dla psów - robimy to, aby nasi czytelnicy z podobnymi doświadczeniami mogli wiedzieć, że nie są sami w swoim bólu, i że nie są sami w tym, że zostali uratowani przez ich psiego towarzysza. Oto coś, co napisała do nas Julie po tym, jak przejrzeliśmy jej książkę:

Dziękuje Ci bardzo bardzo mocno. Czytałem setki wpisów na Facebooku - i jestem po prostu przytłoczony szczęściem. Właściwie to płaczę. Było już ponad 3000 lajków i 600 akcji, a setki ludzi pisze swoje historie w dziale komentarzy - każda z nich jest wersją mojej historii. Naprawdę wierzę teraz: nie jestem sam. Nigdy nie byłem sam. Tak wielu ludzi to czuje. Tak wielu ludzi przechodzi przez czas, w którym wstają rano tylko dlatego, że ich pies ich potrzebuje. Psy tak robią, tyle dla nas. Dziękuję za opublikowanie tego artykułu. Dziękuję za przeczytanie książki. Dziękujemy, że jesteś częścią BarkPost i wspaniałej rodziny czytelników!

A kiedy opublikujemy historie o smutnych, samotnych psach, które desperacko potrzebują domów, robimy to, ponieważ my beznadziejnie chcesz, żeby te psy znalazły domy. Weźmy na przykład Poly ślepego Pit Bulla. Podzieliliśmy się jej historią, gdy nikt jej nie chciał, nawet ratunkiem.Któregoś dnia otrzymaliśmy e-mail od pracownika schroniska, który powiedział, że artykuł wygenerował tonę zainteresowania Poly i, w rezultacie, przeniesie ją do Forever Home Pet Rescue w następny poniedziałek. Teraz Poly spędza resztę swoich dni z rodziną, która kocha ją i troszczy.

Image
Image

Nie chcę nas w tym wszystkim budować. Praca, którą wykonujemy, nie zaczyna się nawet porównywać z pracą kobiet i mężczyzn w okopach - ratowników, wolontariuszy, zwolenników zmian i tak dalej - którzy pomagają psom na co dzień i nigdy nie proszą o nic w zamian. Ale tak długo, jak ci ludzie będą oszczędzać i poprawiać życie tych zwierząt, będziemy pisać o nich historie BarkPost. O kończeniu młynów dla szczeniąt. O tym, jak usunąć psy z łańcuchów. O zakończeniu prawodawstwa dotyczącego rasy. O dobrych psich rzeczach, smutnych psich rzeczach i między psimi rzeczami.

Ponieważ ostatecznie, jeśli nasze historie pomogą psom w potrzebie - nawet na najmniejszy możliwy sposób - warto byłoby, niezmiernie, opublikować je. Tak, nawet jeśli zamienili mnie w piszczącą hybrydę ludzi-świni w środku godzin szczytu w pociągu R. Czy wspomniałem, że płacz jest moją najmniej ulubioną funkcją cielesną?

Wyróżnione zdjęcie w iStock

Zalecana: