Logo pl.sciencebiweekly.com

In Memory Of Ray, The Little Brown Vicktory Dog

In Memory Of Ray, The Little Brown Vicktory Dog
In Memory Of Ray, The Little Brown Vicktory Dog

Olivia Hoover | Redaktor | E-mail

Wideo: In Memory Of Ray, The Little Brown Vicktory Dog

Wideo: In Memory Of Ray, The Little Brown Vicktory Dog
Wideo: Anderson Cooper, local charity to donate ballistic vests to local K-9s 2024, Marsz
Anonim

Jednym z Siedmiu Świętych Rytuałów Plemion Siuksów Lakota jest Wanagi Wicagluha lub Utrzymywanie Ducha. Lakota wierzy, że dusze zmarłych pozostają blisko rodziny przez rok po śmierci. W tym czasie rodzina aktywnie opłakuje ich stratę. Pod koniec roku odbywa się uroczysta uczta, a rodzina sponsoruje "darowiznę" na cześć utraconej ukochanej osoby. Opowiada się historie, aby pamiętać wszystko, co było najlepsze w sprawie zmarłego. Prezenty są przekazywane wszystkim, którzy uczęszczają.

Rok temu straciłem mojego psa-psa, Raya, Vicktory Dog. Jego śmierć była nagła i szokująca. Od tego czasu odczuwałem ciężar i smutek. Dzisiaj kończę rok formalnego rozpaczy. I na jego cześć podzielę się moją opowieścią o małym brązowym psie. Nie walczącego psa. Nie jest ofiarą najbardziej osławionego pierścienia bojowego w Ameryce. Po prostu głupkowaty, głupi pies, który stał się sercem mojej rodziny.

Image
Image

Spotkałem się z Rayem w głównej siedzibie DogTown. Zatrzymałem się, żeby odebrać receptę na mojego psa biurowego. Opiekunowie psów często przywozili do HQ nieśmiałe lub przerażone psy, aby wchodzić w interakcje z odwiedzającymi i wolontariuszami, więc nie było niczym niezwykłym, gdy kręcili się po holu. Kiedy czekałem na swoją kolejkę przy kontuarze, odwróciłem się i zobaczyłem kilku opiekunów skupionych wokół małego brązowego psa. Oczywiście musiałem przejść i poznać tę przystojną małą kieszeń, Pittie. Ukląkłem na podłodze i Ray podszedł do mnie. Usiadł na moich kolanach i zakochałem się. Było coś w tym chłopaku, który tak bardzo kochał ludzi. Miał w oczach trochę blasku diabła i zawsze byłem frajerem dla złych chłopców.

Kevin i ja postanowiliśmy zabrać Raya na psa projektowego, aby pomógł mu zdobyć certyfikat Canine Good Citizenship, aby mógł wreszcie wrócić do domu do własnej rodziny. Obaj czuliśmy, że ten głupi mały pies zasługuje na szansę na przyjęcie. Chcieliśmy wiedzieć, że pewnego dnia będzie mógł spać na kanapie i mieć powiększenie własnego podwórka. Wiedzieliśmy, że każdy, kto go spotka, który widział jego żądzę życia, skończyłby dla niego. Gdzieś w tygodniach i miesiącach, w których spędzaliśmy z nim pracę, sami padliśmy ofiarą jego uroków. Celem nadal było pomaganie Rayowi uzyskać jego CGC, ale teraz plan gry się zmienił. Już stał się częścią naszej rodziny i chcieliśmy być tym, który dał mu życie, na które zasłużył.

Ray miał pewne znaczące problemy ze szkoleniem. Brakowało mu manier na smyczy. Był tak wylewny; chciał nas pociągnąć za sobą. Ray był również nieco reaktywny wobec psów. Nie tak bardzo, jak niektóre VDogi … ale na pewno miał problemy. Większość jego problemów opierała się na strachu. Każdy pies, z którym kiedykolwiek miał do czynienia, chciał go zabić. Dużo bezpieczniej było działać ciężko i próbować odstraszyć dziwne psy.
Ray miał pewne znaczące problemy ze szkoleniem. Brakowało mu manier na smyczy. Był tak wylewny; chciał nas pociągnąć za sobą. Ray był również nieco reaktywny wobec psów. Nie tak bardzo, jak niektóre VDogi … ale na pewno miał problemy. Większość jego problemów opierała się na strachu. Każdy pies, z którym kiedykolwiek miał do czynienia, chciał go zabić. Dużo bezpieczniej było działać ciężko i próbować odstraszyć dziwne psy.

Jego trener, Kevin i ja usiedliśmy i opracowaliśmy plan działania. To od nas zależy, w jaki sposób zmotywować Raya do WANT, aby podążać za naszym przykładem. Awaria nigdy nie była jego … … była nasza. Nie znaleźliśmy jeszcze sposobu, by robić to, co jest dla nas bardziej satysfakcjonujące niż robienie rzeczy po swojemu.

Image
Image

Źródło: Justyne Moore

W końcu odkryliśmy klucz, Ray przeszedł test Canine Good Citizenship i złożyliśmy wniosek o jego przyjęcie. Sąd postawił pewne rygorystyczne wymagania dotyczące adopcji psa Vicktory. Kevin i ja musieliśmy mieć federalne kontrole, nasz dom musiał mieć sześcienne ogrodzenie i musieliśmy mieć ubezpieczenie od odpowiedzialności. Jeszcze bardziej zniechęcający był fakt, że sanktuarium zgodziło się nie przyjmować żadnego z VDogów do hrabstwa, w którym mieszkaliśmy. Gdybyśmy chcieli adoptować Ray, musielibyśmy się przeprowadzić. Tak zrobiliśmy, przez granicę państwową do Arizony.

Image
Image

Źródło: Justyne Moore

Zabraliśmy naszego małego, niegrzecznego, brązowego psa do domu. Po 6-miesięcznej karierze sądowej, wszyscy podpisaliśmy dokumenty adopcyjne, w tym Ray, który wydrukował papierkową robotę wraz z nami.

Każdego dnia Ray był dniem pierwszych. Nie miał pojęcia, jak wygląda dom. Nie rozumiał zmywarki ani odkurzacza. W rzeczywistości był bardzo destrukcyjny przez kilka pierwszych tygodni w domu, ponieważ nauczył się poruszać w tym nowym środowisku. Sądzę, że liczba obrażeń w pierwszym miesiącu zawierała jedne drzwi, zestaw rolet, kilka łóżek dla psa i dywan.
Każdego dnia Ray był dniem pierwszych. Nie miał pojęcia, jak wygląda dom. Nie rozumiał zmywarki ani odkurzacza. W rzeczywistości był bardzo destrukcyjny przez kilka pierwszych tygodni w domu, ponieważ nauczył się poruszać w tym nowym środowisku. Sądzę, że liczba obrażeń w pierwszym miesiącu zawierała jedne drzwi, zestaw rolet, kilka łóżek dla psa i dywan.
Kiedy Ray spotkał kogoś, stali się częścią jego rodziny. Im dłużej ich znał, tym bardziej był podekscytowany, że je zobaczy. Będzie szpiegował byłego opiekuna albo dobrego przyjaciela, a całe jego ciało będzie machało, jego język będzie się trzymał, jego uszy będą płasko przylegały do jego głowy i będzie nosił największy uśmiech Pittiego, jaki kiedykolwiek widział. Gdybym musiał go opuścić z jakiegokolwiek powodu, powitałby mnie w ten sposób za każdym razem, gdybym wrócił …… jakbyśmy byli rozstani na wieki. To niesamowite uczucie być tak kochanym. Nigdy nie czułem się tak, jakbym był w połowie tak dobrym człowiekiem jak mój pies myślał, że jestem.
Kiedy Ray spotkał kogoś, stali się częścią jego rodziny. Im dłużej ich znał, tym bardziej był podekscytowany, że je zobaczy. Będzie szpiegował byłego opiekuna albo dobrego przyjaciela, a całe jego ciało będzie machało, jego język będzie się trzymał, jego uszy będą płasko przylegały do jego głowy i będzie nosił największy uśmiech Pittiego, jaki kiedykolwiek widział. Gdybym musiał go opuścić z jakiegokolwiek powodu, powitałby mnie w ten sposób za każdym razem, gdybym wrócił …… jakbyśmy byli rozstani na wieki. To niesamowite uczucie być tak kochanym. Nigdy nie czułem się tak, jakbym był w połowie tak dobrym człowiekiem jak mój pies myślał, że jestem.
Kiedykolwiek Ray przestraszyłby się, co zwykle było spowodowane dźwiękiem grzmotu lub piszczenia, skalował się do najwyższego punktu, do którego mógł dotrzeć. Raz, kiedy nasze czujniki dymu wyłączyły się, wyskoczył przez drzwi, do garażu i przeskoczył wbudowane półki do sufitu. Zajęło mi 20 minut, aby dowiedzieć się, jak go złapać.
Kiedykolwiek Ray przestraszyłby się, co zwykle było spowodowane dźwiękiem grzmotu lub piszczenia, skalował się do najwyższego punktu, do którego mógł dotrzeć. Raz, kiedy nasze czujniki dymu wyłączyły się, wyskoczył przez drzwi, do garażu i przeskoczył wbudowane półki do sufitu. Zajęło mi 20 minut, aby dowiedzieć się, jak go złapać.
Ray był mistrzem zabójców rzeczy. Każdego miesiąca otrzymywał swoją zabawkę BarkBox i ją "wypakowywał", zanim mogłem nawet wyjść z pokoju. Czerpał przyjemność z wyciągania każdego kawałka puchu. Zadbał o to, by wydobyć każdą uncję przyjemności z każdego miesięcznego pudełka.
Ray był mistrzem zabójców rzeczy. Każdego miesiąca otrzymywał swoją zabawkę BarkBox i ją "wypakowywał", zanim mogłem nawet wyjść z pokoju. Czerpał przyjemność z wyciągania każdego kawałka puchu. Zadbał o to, by wydobyć każdą uncję przyjemności z każdego miesięcznego pudełka.
Ray miał z nami tylko kilka lat, ale w tym czasie zmienił to, kim jestem jako osoba. Poszedłem od bycia kimś, kto był nieco sceptyczny wobec psów typu Pit Bull Terrier do ostrego adwokata. Ray nauczył mnie cierpliwości i czasem rutyna jest najszybszym sposobem na zdobycie zaufania psa. Jego lekcje pomogły nam nauczyć innych psów, jak zostać kochającymi towarzyszami, podbijając demony swojej przeszłości.
Ray miał z nami tylko kilka lat, ale w tym czasie zmienił to, kim jestem jako osoba. Poszedłem od bycia kimś, kto był nieco sceptyczny wobec psów typu Pit Bull Terrier do ostrego adwokata. Ray nauczył mnie cierpliwości i czasem rutyna jest najszybszym sposobem na zdobycie zaufania psa. Jego lekcje pomogły nam nauczyć innych psów, jak zostać kochającymi towarzyszami, podbijając demony swojej przeszłości.

Nigdy nie czułem się tak, jakby Ray był po prostu naszym psem. Od samego początku pokazywał, że był kimś więcej niż tylko zwierzakiem. Czuł się tak, jakby miał misję spotkania i dotknięcia jak największej liczby osób. Kiedy jedlibyśmy lunch na pokładzie przy sanktuarium, on uważnie obserwował ludzi wychodzących na miejsce. Wstał, jego uszy opadły, a jego ogon zacząłby niepewnie machać na boki. Jego tęsknota wyrażała ludzi na nowo. Jestem na wieki wdzięczny za wszystkich ludzi, którzy podłożyli swoje talerze, aby przyszli i dali mu poklepać i dobre słowo.

Ray cierpiał na Babesię, która jest pasożytem krwi, przez którą zwykle walczące psy przechodzą głębokie rany kłute. Można nim zarządzać i leczyć, ale nigdy nie wyleczyć. Wiele dotkniętych nimi psów kończy się problemami ze śledzioną, ponieważ odfiltrowuje komórki Babesia w krwioobiegu. Śledziona Raya uległa zniekształceniu i dysfunkcjonalności, powodując ciężką anemię. Jedynym zaleceniem, jakie mogliby zrobić jego weterynarze, było usunięcie naruszającego organ, aby pomóc mu w osiągnięciu wyższej jakości życia. Podjęliśmy decyzję o usunięciu śledziony w maju 2015 roku.
Ray cierpiał na Babesię, która jest pasożytem krwi, przez którą zwykle walczące psy przechodzą głębokie rany kłute. Można nim zarządzać i leczyć, ale nigdy nie wyleczyć. Wiele dotkniętych nimi psów kończy się problemami ze śledzioną, ponieważ odfiltrowuje komórki Babesia w krwioobiegu. Śledziona Raya uległa zniekształceniu i dysfunkcjonalności, powodując ciężką anemię. Jedynym zaleceniem, jakie mogliby zrobić jego weterynarze, było usunięcie naruszającego organ, aby pomóc mu w osiągnięciu wyższej jakości życia. Podjęliśmy decyzję o usunięciu śledziony w maju 2015 roku.
Ray wykonał operację jak mistrz. Lekarz zadzwonił do mnie i powiedział, że zrobił to niesamowicie dobrze w znieczuleniu, a jego anemia już się poprawiła. Była zadowolona, że tak szybko się regeneruje. Poinstruowano mnie, żebym wrócił do domu, dobrze się przespał i przyszedł po niego rano.
Ray wykonał operację jak mistrz. Lekarz zadzwonił do mnie i powiedział, że zrobił to niesamowicie dobrze w znieczuleniu, a jego anemia już się poprawiła. Była zadowolona, że tak szybko się regeneruje. Poinstruowano mnie, żebym wrócił do domu, dobrze się przespał i przyszedł po niego rano.

Około 11.00 tej nocy zadzwonił nasz telefon. Kiedy spojrzałem na identyfikator dzwoniącego i zobaczyłem, że jest to klinika, wiedziałem, że nie będzie dobrze. Ray wylał skrzep i zmarł prawie natychmiast. Moje poczucie straty było natychmiastowe i przytłaczające. Rozumiem indiańską tradycję ścinania włosów, gdy umiera bliscy. Potrzebny jest gest, który fizycznie wyświetla twój ból światu.

W służbie pośrednictwa Ray'a brało udział więcej osób, niż mogłem zliczyć. Nasz mały brązowy pies wywarł wpływ na tak wielu ludzi i chcieli nam pomóc uhonorować jego odejście. Nawet dzisiaj ludzie zatrzymują się, by odwiedzić jego miejsce odpoczynku. Mogę ich nie widzieć, ale wiem, że tam byli, ponieważ na jego znaczniku są nowe kamienie pamięci. Jedną z naszych tradycji jest położyć mały kamień lub inną pamiątkę za każdym razem, gdy odwiedzamy zmarłego towarzysza.

Nigdy nie mogę spłacić tego, co zrobił dla mnie ten mały brązowy pies. Ray wyprowadził mnie z mojej muszli i wprowadził niezliczoną liczbę osób do mojego życia. Dał mi cel i pomógł znaleźć mój głos. Zainspirował mnie do ponownego napisania, czegoś, czego nie zrobiłem od czasów studiów.
Nigdy nie mogę spłacić tego, co zrobił dla mnie ten mały brązowy pies. Ray wyprowadził mnie z mojej muszli i wprowadził niezliczoną liczbę osób do mojego życia. Dał mi cel i pomógł znaleźć mój głos. Zainspirował mnie do ponownego napisania, czegoś, czego nie zrobiłem od czasów studiów.

Dziedzictwem Raya było pokazać światu, że był ofiarą, a nie sprawcą. Biorąc pod uwagę wybór, zawsze wolałby wygodę walki. Jego krótkie życie pomogło na zawsze poprawić życie Pit Bulli, a zwłaszcza psów walczących w całym kraju.

Na cześć Raya, sklep CafePress został skonfigurowany, aby pomóc w zebraniu funduszy na inne akcje ratunkowe typu Pit Bull Terrier. Wszystkie zyski zostaną równomiernie podzielone między Best Friends Animal Society, w którym Ray po raz pierwszy znalazł miłość i delikatną rękę, Lucas County Pit Crew, organizacja odpowiedzialna za uratowanie swojej siostry Turtle i brata Bosco, Jasmine's House Rescue, która faktycznie przyciągnęła i nawiązała współpracę z siecią Turtle, ColoRADogs, gdzie adoptowano jego brata Bubbę i Dogs Deserve Better, grupę, która uhonorowała wszystkie psy Vicktory, sadząc drzewa pamięci.

Mój rok żałoby się skończył. Już czas by ruszyć dalej. RIP mój niegrzeczny mały chłopiec. Zaczekaj na mnie na moście. Wiem, że cię zobaczę, odsuń uszy, ogon szaleje szaleńczo, uśmiechając się do tego niewiarygodnego uśmiechu, tak szczęśliwy, że znów mnie widzi.

Wyróżniony obraz przez Sylvia Elzafon

Zalecana: