Logo pl.sciencebiweekly.com

Szczeniak oblany wrzącą wodą jest teraz bardziej kochany niż może

Szczeniak oblany wrzącą wodą jest teraz bardziej kochany niż może
Szczeniak oblany wrzącą wodą jest teraz bardziej kochany niż może

Olivia Hoover | Redaktor | E-mail

Wideo: Szczeniak oblany wrzącą wodą jest teraz bardziej kochany niż może

Wideo: Szczeniak oblany wrzącą wodą jest teraz bardziej kochany niż może
Wideo: Gentle giant returns to the hospital! 2024, Kwiecień
Anonim

** Nie dla osób o słabym sercu: graficzne obrazy wideo i opowiadania poniżej. **

Czasami psy popełniają błędy. Często maluchy popełniają błędy. Po prostu nie rozumieją, że to, co robią, jest złe, ale zazwyczaj uczą się z tego. Dla małej myszki szczeniaka, teraz zwanej Tuffy, nie było czegoś takiego jak druga szansa.

Kiedy właściciel Tuffy przyłapał go na przeżuwaniu telefonu komórkowego, otrzymał oparzenia z garnka z wrzącą wodą wyrzuconą na jego ciało. Najwyraźniej właściciel Tuffy już nie chciał go zatrzymać, ponieważ wyrzucił go z balkonu na czwartym piętrze do betonowego dołu.

Leżał tam przez jakiś czas w męczącym bólu z oparzeniami pokrywającymi 60% jego ciała. Ludzie przechodzili obok i udawali, że ich nie widzą. Ale kiedy kobieta imieniem Yan Ying Ying dostrzegła nagiego, pokrytego bliznami szczeniaka, wiedziała dokładnie, co robić.

Yan zgarnął go i co dwa tygodnie przyprowadzał do miejscowego weterynarza. Zapłaciła wszystkie rachunki medyczne Tuffy'ego, choć po chwili stało się jasne, że się nie poprawia. Następnie odbyła godzinną podróż do Chengdu w Chinach, do szpitala w organizacji Animals Asia (organizacja znana z niesamowitej pracy ratującej niedźwiedzie od handlu niedźwiedziami).
Yan zgarnął go i co dwa tygodnie przyprowadzał do miejscowego weterynarza. Zapłaciła wszystkie rachunki medyczne Tuffy'ego, choć po chwili stało się jasne, że się nie poprawia. Następnie odbyła godzinną podróż do Chengdu w Chinach, do szpitala w organizacji Animals Asia (organizacja znana z niesamowitej pracy ratującej niedźwiedzie od handlu niedźwiedziami).

Założycielka Animals Asia Jill Robinson miała to do powiedzenia po obejrzeniu Tuffy po raz pierwszy:

Kiedy weterynarz każe ci się przygotować, wiesz, że będziesz szokował. Ale nic nie przygotowało mnie na tę żałosną, małą postać drżącą na jego ręczniku w klatce ratunkowej, po tym, jak przywieziono ją do naszego szpitala w Chengdu. Maleńki nagi szczeniak, z czerwonym, surowym ciałem, które wyglądało jak ogromny blister, spoglądający na świat z nieszczęściem zwierzęcia, który nie mógł zrozumieć, dlaczego został ukarany bólem.

To był widok nawet tych ludzi - którzy byli przyzwyczajeni do potwornego wykorzystywania zwierząt - nie mogli sobie z tym poradzić. Tuffy jest jednak czymś innym. Ludzie w sanktuarium odnoszą się do jego niewypowiedzianego "języka", czegoś, z czym komunikował się z płaczem, gdy ktoś wchodził do pokoju, lub pokazywał z najmniejszym pragnieniem zabawy zabawką. To była jego wola życia i właśnie dlatego nauczył się znowu być szczeniakiem.

Przez wiele miesięcy Tuffy nosił jaskrawe kolorowe bandaże, w których jego opiekunowie czasami wycinali serca lub wzory - jak na przykład gra w przebieranie każdego dnia. Mimo że ten mały facet wiedział, że został podniesiony na stół do egzaminu, co oznaczało niewygodną zmianę bandaża, nadal wykazywał sympatię do ludzi, którzy mu pomagali.
Przez wiele miesięcy Tuffy nosił jaskrawe kolorowe bandaże, w których jego opiekunowie czasami wycinali serca lub wzory - jak na przykład gra w przebieranie każdego dnia. Mimo że ten mały facet wiedział, że został podniesiony na stół do egzaminu, co oznaczało niewygodną zmianę bandaża, nadal wykazywał sympatię do ludzi, którzy mu pomagali.
Zanim się zorientowali, że Tuffy eksplodował energią szczenięcia; jego przeszczep skóry dobrze goił się, jadł, a jego włosy odrastały, choć nie wszędzie. To daje mu charakter, nie?
Zanim się zorientowali, że Tuffy eksplodował energią szczenięcia; jego przeszczep skóry dobrze goił się, jadł, a jego włosy odrastały, choć nie wszędzie. To daje mu charakter, nie?
Mandala Hunter-Ishikawa, weterynarz w Animals Asia, bardzo dobrze mówiła o kobiecie, która go uratowała:
Mandala Hunter-Ishikawa, weterynarz w Animals Asia, bardzo dobrze mówiła o kobiecie, która go uratowała:

Na początku czasu Tuffy'ego z nami jego głowa była jedynym miejscem, w którym można go dotknąć bez powodowania bólu. Pani Yan kołysała jego małą twarz w dłoni i gruchała "guai guai" (na dobre określenie na dobre), a on machał łysym ogonem i zamykał oczy. Te wizyty podniosły nie tylko ducha Tuffy'ego, ale także ducha naszego zespołu. Kiedy zajmowaliśmy się skutkami takiego okrucieństwa, ta kobieta przywróciła nam nadzieję, mając nadzieję, że są dobrzy ludzie gotowi zrobić wszystko dla żywej istoty.

I dzięki Bogu za takich ludzi jak Yan - bez niej moglibyśmy nigdy nie znać historii Tuffy'ego. Dzisiaj rozpieszcza go pstrokatymi płaszczami, ponieważ w niektórych miejscach wciąż jest łysy, a wyraz uniesienia na jego twarzy, gdy się bawi i tuli, jest niczym niezwykłym.

Image
Image

H / t YouTube / Zwierzęta Azja i zwierzęta Azja

Zalecana: