Logo pl.sciencebiweekly.com

Cheesecake i Keepsakes: dlaczego BlogPaws to więcej niż zwierzęta domowe

Spisu treści:

Cheesecake i Keepsakes: dlaczego BlogPaws to więcej niż zwierzęta domowe
Cheesecake i Keepsakes: dlaczego BlogPaws to więcej niż zwierzęta domowe

Olivia Hoover | Redaktor | E-mail

Wideo: Cheesecake i Keepsakes: dlaczego BlogPaws to więcej niż zwierzęta domowe

Wideo: Cheesecake i Keepsakes: dlaczego BlogPaws to więcej niż zwierzęta domowe
Wideo: White woman fired after she calls police on black man who asked her to leash dog 2024, Kwiecień
Anonim

W jaki sposób wygórowana ilość cukru i kofeiny dała mi super moc hiper-świadomości i sprawiła, że doceniłem trwałą więź łączącą innych miłośników zwierząt domowych.

Wiele może się wydarzyć w ciągu trzech dni w Nashville, TN. Zwłaszcza, gdy uczestniczysz w konferencji BlogPaws 2015. To spotkanie owłosionych umysłów jest coroczną imprezą, która zmienia miasta każdego roku. Blogerzy zwierząt domowych, marki, eksperci i rzecznicy gromadzą się, aby dzielić się informacjami, dowiedzieć się, jak pomóc im dotrzeć do czytelników, wypróbować nowe produkty i zapoznać się z najbardziej niesamowitymi osobami (i zwierzętami domowymi) w branży. Jak możesz sobie wyobrazić, ciężko jest wybrać jedną rzecz, na której warto się skupić, próbując podsumować wszystkie niesamowite, które w tym roku znalazły się w artykule.

Byłem rozdarty, o czym pisać. Mógłbym porozmawiać o niesamowitym łupieżu, który przywiozłem do domu *. Spójrz na ten łup. "Arrrrrr! To imponująca zdobycz łupów ", mówi pirat Amy. (* Oskar nie wliczony w cenę)

Albo mógłbym opowiedzieć o wszystkich warsztatach, w których uczestniczyłem. Keynote Speaker Peter Shankman (facet stojący za HARO) rozpoczął konferencję od wesołego przemówienia "pee-your-pants". Ale to nie była zabawa i gry - usłyszałem, jak moja nowa koleżanka Maggie (blogerka za blogiem Oh My Dog) mówi o content marketingu, i pochłonęłam ocean informacji o zaawansowanych pozycjach SEO i Pinterest.
Albo mógłbym opowiedzieć o wszystkich warsztatach, w których uczestniczyłem. Keynote Speaker Peter Shankman (facet stojący za HARO) rozpoczął konferencję od wesołego przemówienia "pee-your-pants". Ale to nie była zabawa i gry - usłyszałem, jak moja nowa koleżanka Maggie (blogerka za blogiem Oh My Dog) mówi o content marketingu, i pochłonęłam ocean informacji o zaawansowanych pozycjach SEO i Pinterest.

Co jeszcze lepsze, mogłem cię uraczyć dzięki autoportretom i shenanigom, które spotkałem ze starymi przyjaciółmi, takimi jak Gina z Oz Terrier, Kimberly z Keep the Tail Wagging, Susie z Talent Hounds oraz Jessica i Luna z Beagles and Bargains. A może chodzi o nowe bestie Rachel (My Kid Has Paws), Diane (To Dog With Love) i Alicia (Healing Habitat)? I najlepiej nie zapomnieć o związaniu się z Królową Vegas, Sama, o naszą wspólną (i nadpłaconą) monarchią.

Mógłbym nawet wypełnić stronę lub dwie o wszystkich uroczych zwierzakach, z którymi się zetknąłem. Zobaczmy … był wózek Chihuahua, którego prześladowałem podczas całej konferencji. I para Pirenejów, która uwielbiała, gdy ich brzuchy się zacierały. Był nawet wózek pełen świń, nowo wyklutych kacząt i fretka o imieniu Świstak.
Mógłbym nawet wypełnić stronę lub dwie o wszystkich uroczych zwierzakach, z którymi się zetknąłem. Zobaczmy … był wózek Chihuahua, którego prześladowałem podczas całej konferencji. I para Pirenejów, która uwielbiała, gdy ich brzuchy się zacierały. Był nawet wózek pełen świń, nowo wyklutych kacząt i fretka o imieniu Świstak.
I nie zapominajmy o jedzeniu. Ohhhhh, jedzenie! Nashville słynie z grilla, pikantnej kuchni i obfitych napoi. Jestem też pewna, że BlogPaws przygotowuje dla mnie stół z sernika. Kocham sernik!
I nie zapominajmy o jedzeniu. Ohhhhh, jedzenie! Nashville słynie z grilla, pikantnej kuchni i obfitych napoi. Jestem też pewna, że BlogPaws przygotowuje dla mnie stół z sernika. Kocham sernik!
Ale to, o czym zdecydowałem się napisać, było przypadkowym spotkaniem w niecałe 5 minut. Sądzę, że nie tylko okaże on towarzysko wśród domowych blogerów (rzadkość w świecie dziennikarstwa), ale także ilustruje szczególną więź, jaką dzielą się ze sobą rodzice zwierząt domowych i miłośnicy zwierząt.
Ale to, o czym zdecydowałem się napisać, było przypadkowym spotkaniem w niecałe 5 minut. Sądzę, że nie tylko okaże on towarzysko wśród domowych blogerów (rzadkość w świecie dziennikarstwa), ale także ilustruje szczególną więź, jaką dzielą się ze sobą rodzice zwierząt domowych i miłośnicy zwierząt.

Było ciemne i deszczowe popołudnie …

Nie żartuję sobie z ustawień sceny. Poważnie, padało każdego dnia, kiedy tam byłem. A kiedy nie padało, było wilgotne i lepkie, co wymagało podróży na zakupy do nowej bielizny. Ale to już inna historia i dygresja …

Po zakończonych porannych sesjach drugiego dnia konferencji, zjadłem niezobowiązujący lunch, w którym znalazłem sernik i kawę. Tak, znam mamę, to nie jest zrównoważony posiłek. Ale chodź - SERUM. Spójrz na to! (* Ślinienie w pamięci sernika). Prowadzą całkiem napięty statek w BlogPaws. Zanim udało mi się dostać trzecią pomoc (* kaszel), zostałem wypchnięty z mojego deserowego otępienia i zapędzony w długą kolejkę do zbliżającej się sesji.
Po zakończonych porannych sesjach drugiego dnia konferencji, zjadłem niezobowiązujący lunch, w którym znalazłem sernik i kawę. Tak, znam mamę, to nie jest zrównoważony posiłek. Ale chodź - SERUM. Spójrz na to! (* Ślinienie w pamięci sernika). Prowadzą całkiem napięty statek w BlogPaws. Zanim udało mi się dostać trzecią pomoc (* kaszel), zostałem wypchnięty z mojego deserowego otępienia i zapędzony w długą kolejkę do zbliżającej się sesji.

Gdy byłem w linii, utknąłem gdzieś w środku wózka pełnego świnek i stłoczonych podekscytowanych szczeniąt, idących w stałym tempie, lśniący diabeł chwilowo wpadł mi w oko. Wyglądało to jak coś … może bilon albo cekin (poprzedniej nocy mieli stolik z zabawkami z kitami DIY) albo biżuterię. Nie przyjrzałem się bliżej. Miałem miejsca do jedzenia, sernik do strawienia.

Wciągająca sesja, w której siedziałem, była prowadzona przez zawsze błyskotliwą Denise Wakeman w sprawie budowania marki. Prezentacja odbyła się w największej sali audytoryjnej w hotelu i strategicznie wolę usiąść blisko tyłu (tam odbywa się cała zabawa). Za mną słyszałem skrzypienie drzwi - znajdowało się po lewej stronie pokoju, a po jego skrzypieniu było oczywiste, że drzwi te nie były często używane. Zakładałem, że to był spóźniony uczestnik i wróciłem do robienia szczegółowych notatek … aż poczułem lekki kran na moim ramieniu.

Odwróciłem się i spotkała mnie kobieta, w moim wieku (w połowie lat 30, gdybym musiał zgadywać). Chociaż nie nagrałem rozmowy, pamiętam, że dzieje się coś takiego:

"Przepraszam, że Cię buguję, ale coś zgubiłem", powiedziała. "Byłem tu na ostatniej sesji [minęła godzina]. Straciłem kolczyk, który miałem na sobie. Jest srebrny i okrągły - widziałeś go."

Teraz mogła to być cała kawa i cukier, który właśnie wypiłem, ale to wywołało podekscytowaną panikę.

"OMG OMG OMG! Zobaczyłem coś! Może to być może, nie wiem! "Zasugerowałem. "Jest na podłodze, z powrotem w jadalni, nie wiem gdzie, jeśli jeszcze tam jest, idź za mną, idź za mną!" Patrząc wstecz, myślę, że kierowałem swoim wewnętrznym przewodnikiem duchowym.

Powiązane: A Blast At BarkWorld

Ledwo spoglądając wstecz, żeby sprawdzić, czy podąża za mną, pobiegłem z powrotem do jadalni, żeby zobaczyć, czy błyszcząca rzecz nadal tam jest. Udając się tam, wyrzuciłem kilka zdezorientowanych zdań do tajemniczego blogera, aby wyjaśnić, dlaczego nie podniosłem go i nie zgubiłem i nie znalazłem. Do tej pory musiała po raz drugi zgadywać, że postanowiła dotknąć mnie ramieniem.

Powodzenie! Wciąż tam był … a był to kolczyk w kształcie srebrnego dolara. Mały, delikatny i ładny. Ale czy to jej? Podniosłem go i pokazałem jej. Potwierdziła, że tak. Wyglądała, jakby brakowało jej słów, ale ona mi podziękowała. Byłem po prostu szczęśliwy, mogąc pomóc (dobrze, i być z powrotem w pobliżu sernika).

W drodze powrotnej do sesji wyjaśniła, dlaczego nie mogła mówić. Kolczyk należał do jej matki, która niedawno zmarła. Była taka szczęśliwa i przytłoczona, nie wiedziała, co powiedzieć - po prostu wyciągnęła rękę i przyciągnęła mnie, by szybko przytulić. Teraz moja kolej na zaniemówienie (wiem, prawda? To się nigdy nie zdarza!).

Wyjaśniła, że zauważyła, że jej brakowało, kiedy wróciła do swojego pokoju. Myśląc, że to się zmieniło, kiedy zmieniła koszulę, przeszukała hotelowy pokój od góry do dołu. Kiedy nie udało się wyprodukować cennej pamiątki, zaczęła panikować. Kierując się do sali konferencyjnej, przejrzała pokój, ale kiedy okazało się to bezowocne, zwróciła się do mnie. I byłem jedyną osobą, o którą spytała.

Powiązane: Global Pet Expo 2015: Statystyki mojej walizki i inne ważne liczby

Po kolejnym szybkim uścisku i podziękowaniu wróciłem do sesji. Ale mój umysł był gdzie indziej. Jakie to dziwne, że zdarzyło mi się patrzeć w dół na dokładnie ten moment, dokładnie w tym miejscu i zobaczyć kolczyk … a co dopiero pamiętać. I jakie to dziwne, że przyszła do mnie pierwsza, by zapytać, czy ją widziałem? Byli inni ludzie siedzący bliżej drzwi niż ja - co zmusiło ją do tego, by mnie zapytać?

Nie wierzę w przeznaczenie, "miał być" ani żadnego zewnętrznego wpływu na świat. Jeśli tak jest, możesz zapytać: "Jak to się stało, że przez przypadek znalazłeś pamiątkę po swojej ukochanej matce?" "Co to wszystko znaczy?" "Dojdź do rzeczy, Amy!"

Oto, co wyciągnąłem z tego przypadkowego spotkania w BlogPaws:

  1. Główny mówca, Peter Shankman, powiedział coś, co brzmiało prawdziwie ze mną - w BlogPaws naprawdę "znaleźliśmy naszych ludzi". Sądzę jednak, że wykracza to daleko poza samych blogerów, ekspertów od zwierząt domowych i adwokatów, którzy brali udział w konferencji. Ludzie zwierząt domowych - ci, którzy uważają ich zwierzaka za część rodziny - po prostu "dostają" innych ludzi, którzy czują to samo. Przyciągamy się do siebie nawzajem, szukamy siebie nawzajem, łączymy się z doświadczeniami, cieszymy się z kamieni milowych i strat żałobnych. Nie ma osądu, jeśli nazwiesz się rodzicem zwierząt domowych … lub jeśli nie. Zwierzęta domowe łączą się na częstotliwości, która jest dla nas wyjątkowa. Możemy żartować, że im więcej ludzi spotykamy, tym bardziej lubimy nasze zwierzęta, ale ważne jest, aby pamiętać, że specjalne połączenie mamy z naszymi zwierzakami. I jest wspaniale, gdy możemy pomagać sobie nawzajem, nie tylko w kwestiach związanych ze zwierzętami domowymi. To był jeden z tych momentów, kiedy mogłem pomóc komuś w tej społeczności, która nie miała nic wspólnego ze zwierzętami - i było niesamowite!
  2. Małe rzeczy robią ogromną różnicę. Dla mnie zauważyłem coś błyszczącego. Małe rzeczy, takie jak pozostawienie przyjaznego komentarza w poście na blogu, wysłanie przyjaznego e-maila z informacją, że lubisz to, co ma do powiedzenia blogger, udostępnianie połączenia, a nawet zwracanie uwagi na to, co dzieje się wokół ciebie (ponieważ nigdy nie wiesz, kiedy coś widziałeś będzie przydatny). Pewnie, może to być kilka sekund za dnia, przemijająca myśl lub działanie, ale ma potencjał, by zrobić czyjś dzień lub zmienić świat.
  3. Napełnij sałatkę i pomiń drugą porcję sernika i kawy. Cholera, to była paskudna kraksa cukru!

Ze wszystkiego, co wydarzyło się na konferencji BlogPaws 2015, jest to moment "aha", który pozostanie ze mną. A co powiesz o pyskatową przygodę w bieliźnie? Cóż, to jest opowieść o innym dniu.

Zalecana: