Utrata jej rodziny była najlepszą rzeczą, jaka zdarzyła się temu szczeniakowi
Olivia Hoover | Redaktor | E-mail
Wideo: Utrata jej rodziny była najlepszą rzeczą, jaka zdarzyła się temu szczeniakowi
2024 Autor: Olivia Hoover | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2024-01-11 23:43
Kiedy nasz Shar Pei Ducky nagle przeszedł od agresywnego raka, mój mąż Nick i ja obiecaliśmy sobie, że nigdy nie dostaniemy kolejnego psa. Nikt nigdy nie zastąpi pomarszczonego łajdaka, który ukradł nam serca. Ale nasz dom poczuł się pusty bez czworonożnego towarzysza, a rok później przyjęliśmy 4-letnią mieszankę Shar Pei-Beagle o nazwie Lily. Jej niepokój był wyczuwalny w chwili, gdy ją spotkałyśmy - stała krocząca, dysząc i podskakując na bramie, kiedy koordynator schronienia odszedł i skradł się, kiedy mój mąż i ja próbowaliśmy ją zaangażować. Ale 30 minut później, brała smakołyki z naszych rąk, a Nick i ja byliśmy pewni, że możemy "zrehabilitować" ją w przytulnym domu i dużo miłości.
Ale tam miał być jakimiś fachowo skalibrowanymi połączeniami terapii, ćwiczeń i miłości, które ją wyleczyć, pomyślałem. Natkniemy się na magiczny współczynnik jednego z dni. Ale to musiało być niedługo - byłem w piątym miesiącu ciąży i nie mogłem sobie wyobrazić, jak sobie z tym poradzić, jednocześnie dbając o noworodka. Byłem sfrustrowany. Nie dlatego, że nasze dywaniki były zrujnowane, a nasi sąsiedzi nas nienawidzili, ale ponieważ nie ważne, jak bardzo chciałem, ani jak bardzo się starałem, nie mogłem jej pomóc. Nie mogłem cofnąć pierwszych czterech lat jej życia, nie mogłem uspokoić jej umysłu ani wykorzenić nasion wątpliwości i nieufności, które zostały zasiane dawno temu. I najbardziej bolesny ze wszystkich, nie mogłem jej przekonać, że byliśmy jej zbawieniem, ponieważ nie byłem już tego pewien.
Nick i ja spędziliśmy setki godzin w NICU w ciągu najbliższych dwóch tygodni, i chociaż moim głównym zmartwieniem było uzyskanie Maxa wystarczająco mocnego, by wrócić do domu, spędziłem dużo czasu myśląc o Lily. Nowe życie na tym świecie rzuciło nowe światło na tę sytuację. Kiedy trzymałem Maxa w swoich ramionach i patrzyliśmy sobie w oczy, było jasne, że należymy do siebie. Magnetyczne przyciąganie między nami było mocne i łatwe, a kiedy go karmiłem, nasze serca biły zsynchronizowane. Wiedziałem, że nie mogę porównać tej więzi z moim związkiem z Lily, ale zdałem sobie sprawę, że gdzieś we wszechświecie było miejsce, gdzie Lily zrobił należeć. Gdzieś tam była rodzina, która bez niej była niekompletna, i to nie dlatego, że mieli więcej miłości do dawania, albo więcej cierpliwości, albo więcej pieniędzy. To tylko dlatego, że pasują.
Kiedy więc osiedliliśmy się w domu, dwoje bardzo zmęczonych rodziców spędzało każdą wolną chwilę, szukając wiecznej rodziny Lily. Odmówiliśmy jej wysłania do innego "domu przejściowego", jak to nazywaliśmy. Zasługiwała na rodzinę, która chciała ją - i wszystko na zawsze, dlatego udostępniliśmy potencjalnym nabywcom wszystkie informacje o jej niepokojach, które pierwotnie zostały nam odebrane. Doświadczony właściciel, którego potrzebowała Lily, zrozumiałby, że podczas trudnych wyzwań jej problemy sprawiły, że stała się niezwykle delikatnym i oddanym zwierzęciem.
Naszym pierwszym posunięciem było dotarcie do zamkniętego kręgu miłośników psów w nadziei, że oni lub ktoś, kogo znali, szukali nowego szczeniaka. Byliśmy gotowi udać się do lokalnych weterynarzy i grup ratowniczych po to, aby rzucić szerszą sieć, ale od tego początkowego zasięgu byliśmy połączeni z dwoma wspaniałymi kandydatami. Po rozmowie z obojgiem i rozmowie z ich referencjami zaplanowaliśmy wprowadzenie między Lily i wspaniałą parą z Kanady, mężczyzną i kobietą, którzy poświęcili swoją emeryturę na rehabilitację niespokojnych zwierząt.Zakochali się w niej od razu i postawili na pierwszym miejscu, aby pokazać nam, że są odpowiedzialnymi właścicielami zwierząt - przywieźli ze sobą koc z zapachem kotów i psów, zadawali pytania na temat dokumentacji medycznej Lily, i pocieszali nas, gdy byliśmy emocjonalnie nastawieni do sytuacji. Po prostu było dobrze. one Czułem się dobrze.
Zalecana:
Jej głowa utknęła w oponie była najlepszą rzeczą, jaka się wydarzyła temu szczenięciu
To mogło się skończyć tak inaczej.
Więzienie było najlepszą rzeczą, jaka zdarzyła się tym psom. Dlatego.
To nie jest twoje przeciętne więzienie.
Opuszczenie w pojemniku na darowizny było najlepszą rzeczą, jaka się wydarzyła temu nowonarodzonemu szczeniakowi
Nie możemy uwierzyć, że to się stało.
"Dog Police" to najgorsza rzecz jaka zdarzyła się muzyce i telewizji
Nikt nie jest na to gotowy.
Ta parada psów może być najczystszą rzeczą, jaka się kiedykolwiek zdarzyła
Nigdy się nie bawimy :(