Psy są prawie wymarłe w tej nowej książce, która sprawi, że będziesz chciał wyjść i adoptować
Olivia Hoover | Redaktor | E-mail
Wideo: Psy są prawie wymarłe w tej nowej książce, która sprawi, że będziesz chciał wyjść i adoptować
2024 Autor: Olivia Hoover | [email protected]. Ostatnio zmodyfikowany: 2023-12-17 06:51
W najnowszej książce o YA Arin Greenwood TWÓJ PIES ROBOTU UMRZEĆ, systematyczna eutanazja sprawiła, że psy prawie wyginęły po eksperymencie z katastrofalnymi rezultatami. Psy obróciły się w ludzi i straciły zdolność do machania ogonem, a pozostała garść "organicznych" (nie robotycznych) psów została zepchnięta do sanktuarium na Psiej Wyspie.
Sprawdź nasze pytania i odpowiedzi oraz fragment z TWÓJ PIES ROBOTU UMRZEĆ!
Wyginięcie blisko psa musi być najgorszą możliwą przyszłością, jaką można sobie wyobrazić. Jak wpadłeś na pomysł na tę historię?
Robot Dog powstał, gdy miałem silne poczucie, że chcę napisać powieść w psim sanktuarium. Zasadniczo, kiedy piszesz fikcję, możesz żyć w świecie, który tworzysz - i chciałem mieszkać w miejscu zwanym Dog Island.
Wyobraziłem sobie wyspę psów jako dziwaczne, sympatyczne miejsce, które czytelnicy chcieliby odwiedzić. Śniło mi się, że ludzie będą chcieli otworzyć swoje własne rezerwaty zwierząt po przeczytaniu książki. Miałem też nadzieję, że ludzie będą chcieli adoptować prawdziwe psy i żyć z psami-robotami.
Miałem też na myśli te postacie - Nano, 17-letnią dziewczynę, która mieszkała na Dog Island przez całe życie i która ją tam kocha. Jej dwóch najlepszych przyjaciół, Jack i Wolf. Nano i Wolf zakochują się, co czyni ich szczęśliwszymi (ale Jack jest mniej szczęśliwy). Jest rodzina Nano i cała ta wspólnota sympatycznych dziwaków, którzy mają wspólne zaangażowanie w opiekę nad ostatnimi psami na świecie. To miejsce jest rajem dla moich bohaterów. Nie chcą niczego zmieniać. (Z wyjątkiem Jacka, który chciałby, żeby Nano i Wolf przestali się całować).
Tak też było w przypadku Dog Island - kiedy pisałem tę książkę, chciałem być na Dog Island i nie chciałem, aby coś złego się wydarzyło.
Niestety to nie działa powieści! Musiały być całkiem wysokie stawki. Więc chociaż złamało mi serce, napisałem o świecie, w którym psy prawie wyginęły, a pozostałe psy są zagrożone - tak samo jak ludzie, którzy dbają o psy. Nano i jej najlepsi przyjaciele odkrywają coś bardzo mrocznego w tym miejscu, które kochają. Muszą bardzo szybko dorastać, aby chronić psy i chronić Dog Island i ich rodziny.
Mam nadzieję, że przede wszystkim ludzie postrzegają Robot Doga jako święto psów i naszej więzi z psami. Właśnie to zamierzałem.
TWÓJ PIES ROBOTU UMRZEĆ może być powieścią YA, ale twierdzę, że jest to sensowna lektura dla nastolatków i dorosłych w każdym wieku. Czy masz jakieś nadzieje na to, co czytelnicy mogą zabrać?
Tak się cieszę, że o to prosiłeś. Chcę, aby moja książka poruszała i bawiła ludzi, a także aby odszedł od czytania Robota, czując jeszcze większe zaangażowanie w tworzenie tego świata jako lepszego miejsca dla zwierząt.
Jeśli ktokolwiek pójdzie i przyjmie psa po przeczytaniu mojej książki, mam szczerą nadzieję, że skontaktują się ze mną, aby mnie powiadomić. Jestem naprawdę łatwy do osiągnięcia i uwielbiam oglądać zdjęcia zwierząt domowych.
Twój duet na linii frontu - Nano i Wolf - ma całkiem ciekawe nazwy. Jak ich wybrałeś?
Zadzwoniłem do mojej babci Nano. To miała być Nana, a ja po prostu źle to zrozumiałem, ale nazwa utknęła. Byłem pierwszą wnuczką, a wszyscy inni nazywali ją także Nano. Umarła, kiedy byłam małym dzieckiem i chciałem oddać jej hołd.
Kiedy po raz pierwszy zacząłem pisać książkę, Wolf został nazwany Elvis. To jednak nie pasowało. Nie wyglądał jak Elvis. Wtedy uświadomiłem sobie, że oczywiście zostanie nazwany Wolf - cóż innego miałby nazywać facet urodzony na Dog Island?
Zakładam, że dorastałeś ze zwierzętami. Wiele zwierząt.
Zawsze byłem szalony dla zwierząt. Stałem się wegetarianinem, gdy miałem sześć lat, ponieważ tak bardzo kochałem zwierzęta i byłem tym dzieciakiem, który podbiegał do każdego psa na ulicy, nawet do tych, którzy szczerzyli i starali się być przerażający. Kierownik mojej szkoły podstawowej zwykł wzywać mnie do biura, gdy na kampusie był zabłąkany kot, bym zabrał je do domu.
Nasza rodzina przez większość czasu dorastała z psami. Chociaż po tym, jak nasz pierwszy pies, Dylan, zmarł, gdy byłem mały, moi rodzice spędzili około sześciu lat bez naszego psa. To były straszne lata. Błagałam i błagałam o psa, obiecałam, że nigdy nie będę prosić o nic więcej, jeśli zdobędziemy psa. (Nikt mnie nie uwierzył, ale ja to miałem na myśli.) Wreszcie, kiedy miałem około 12 lat, moi rodzice ustąpili i otrzymaliśmy Sunshine.Sushi, jak ją nazywaliśmy, było tak wspaniałym psiakiem. Zmarła na raka, kiedy byłem na studiach.
Moi rodzice postanowili, że później nie zdobędę kolejnego psa. Są zaskakująco uparci, że nie przywożą zwierząt domowych z niedowierzaniem. Potem ukończyłem szkołę prawniczą - co jest zupełnie inną historią - i podjąłem pracę na tropikalnej wyspie niedaleko Guam. Zwierzęta przybywające na wyspę musiały być długo poddawane kwarantannie, więc pies, którego adoptowałem w szkole prawniczej - pit bull o imieniu Barky - zamieszkał z moimi ludźmi w Rhode Island. Cała moja rodzina została zwolenniczkami pitbulla z powodu Barky'ego. Mój brat jest w rzeczywistości prawnikiem Best Friends Animal Society, orędującym za psami. Teraz to naprawdę rodzina.
Obecnie mieszkam w Petersburgu na Florydzie, z psem Murray, trzema kotami - Elfie, Jackie i Chappy. i jeden bardzo tolerancyjny mąż o imieniu Ray.
Czy to właśnie doprowadziło cię do podjęcia decyzji o karierze poświęconej dobrostanowi zwierząt?
Miałem takie szczęście, że mogłem pracować na rzecz dobrostanu zwierząt. Kiedy w 2011 roku zostałem zatrudniony w The Huffington Post, miało to pomóc w uruchomieniu HuffPost DC. Mieliśmy szeroką misję, by pisać o interesujących rzeczach w stolicy kraju i wokół niego. Zwierzęta są oczywiście interesujące - zacząłem pisać mnóstwo opowieści o adopcji zwierząt domowych, rehabilitacji dzikich zwierząt, wspaniałych rzeczach, jakie zrobiły nasze lokalne schroniska, aby uratować więcej zwierząt.
I kochałem to. Uwielbiałem wszystko, pisząc te historie. Im więcej pisałem o zwierzętach, tym bardziej chciałem pisać o zwierzętach - ta rytm dotyczy wszystkiego: ratowania życia, pomocy społecznościom, prawa i polityki, a nawet zwykłych starych uroczych i poruszających filmów. Co najlepsze, historie zwierząt czynią dobro na świecie - możesz pomóc psom zostać adoptowanym, możesz pomóc w rozpowszechnianiu dobrych pomysłów i zwrócić uwagę na ważne kwestie. Czytelnicy też je uwielbiają.
Ludzie, którzy pracują w zakresie dobrostanu zwierząt - pracownicy schroniska, ratownicy, adwokaci, wolontariusze, adopci, wychowawcy, wszyscy - są niesamowicie inspirujący, aby o nich pisać.
Po chwili pisania wyłącznie o zwierzętach, HuffPost ostatecznie zmienił moje stanowisko pracy na redaktora ds. Dobrostanu zwierząt i to było jak spełnienie marzeń. Kiedy kilka lat temu opuściłem HuffPost, miałem szczęście, że mogłem nadal zajmować się zwierzętami w wielu publikacjach - i teraz mogę napisać fikcję o zwierzętach. Czuję się bardzo szczęśliwy, mogąc pracować w dziedzinie, którą tak bardzo kocham.
Zrobiliście i nadal dużo piszecie o zwierzętach (zwłaszcza psach), z których wiele dotyczy ciemniejszej strony relacji między ludźmi a zwierzętami i ich następstw. TWÓJ PIES ROBOTU UMRZEĆ dotyka kilku współczesnych rzeczywistości nadużywania i zaniedbywania zwierząt. Czy kiedykolwiek łatwiej o żołądek?
Nigdy. Nigdy nie jest łatwiej żołądek. Staram się skupić na ludziach, którzy pomagają, a nie na tych, którzy wyrządzają krzywdę. Ale wciąż jest ciężko. Nie bez przyczyny ludzie cierpiący na dobrostan zwierząt cierpią z powodu straszliwego wypalenia.
Czy były jakieś sceny, które trafiły na podłogę krojowni?
Tak wiele scen zakończyło się na podłodze krojowni. Na przykład napisałem całą sekcję, w której Nano i kilku innych bohaterów wybiera się na wycieczkę do Nowego Jorku, aby odwiedzić profesora bioetyki w Columbii. Wszyscy poszli zjeść w kubańskiej restauracji. Myślę, że byłem naprawdę głodny, kiedy napisałem tę scenę i chciałem czarnej fasoli i kawy.
Firma Mechanical Tail produkuje imponująco realistyczne robota. Jak wyglądałby twój i co byś nazywał?
O Boże, wciąż wyobrażam sobie Barky'ego, mojego pitboga. Była to 50-funtowa pomarańczowa dziewczyna z gigantycznymi uszami i najładniejszą twarzą. Byłoby ogromną pociechą mieć ją z powrotem, nawet w formie robotów.
Podejrzewam, że niektórzy czytelnicy mogą zainspirować się do przyjęcia nowego najlepszego przyjaciela po ukończeniu tej książki (ahemja). To musi być niesamowite, że zachęciłeś kogoś do wyjścia i uratowania życia.
Prześlij zdjęcia, jeśli je adoptujesz! Naprawdę łatwo jest znaleźć w Internecie. Naprawdę, naprawdę uwielbiam słyszeć od ludzi o ich zwierzętach domowych. To była jedna z moich ulubionych części bycia pisarzem zwierząt - ludzie wysyłają mi zdjęcia swoich psów i innych zwierzątek, i to mnie cieszy.
####
Soho Teen wypuszcza TWÓJ PIES ROBOTU UMRZEĆ 17 kwietnia, a dziś możesz zamówić już dziś!
Zalecana:
Senior Pup Photo Series sprawi, że będziesz chciał przytulić swojego psa
Stare psy. Te same sztuczki. Nadal wspaniały.
Serdeczna ilustracja życia psa sprawi, że będziesz chciał przytulić swojego pupila na zawsze
Gdyby tylko mogli zostać z nami na zawsze.
Sprytny człowiek daje film z kraba Drabinka, który sprawi, że będziesz chciał obejrzeć "Em ponownie"
Ponieważ wszystko jest lepsze ze szczeniętami, duh.
Ostatni Pit Bull Foster Puppy jest tak leniwy, że będziesz chciał sam siebie adoptować
Popatrz na ten brzuch. WYGLĄD TEGO BELLY.
Oglądanie tego schroniska, w którym kot wspina się w góry, sprawi, że będziesz chciał wyjść na właściwe mrowisko
Odkąd został adoptowany, Denali spędzał wakacje na kempingu, wspinaczkę, wędrówki, podróże drogowe i wszystko pomiędzy wszystkimi w całym kraju z jego ratunkową mamą.