Logo pl.sciencebiweekly.com

Po roku spędzonym w schronie, jeden przerażony pies właśnie uczy się, jak przestawić swój ogon

Po roku spędzonym w schronie, jeden przerażony pies właśnie uczy się, jak przestawić swój ogon
Po roku spędzonym w schronie, jeden przerażony pies właśnie uczy się, jak przestawić swój ogon

Olivia Hoover | Redaktor | E-mail

Wideo: Po roku spędzonym w schronie, jeden przerażony pies właśnie uczy się, jak przestawić swój ogon

Wideo: Po roku spędzonym w schronie, jeden przerażony pies właśnie uczy się, jak przestawić swój ogon
Wideo: Czy twój piesek ma dwa uszka 2024, Marsz
Anonim

"Gdybyś wszedł do schronu i zapytał mnie, który pies musi wracać do domu," mówi Hempstead Town Animal Shelter na ochotnika John Esposito, "Zabrałbym cię do Brendy".

Schronienie w Long Island jest wypełnione do maksimum z ponad setką psów w rozpaczliwej potrzebie rodzin, ale Brenda może być najsmutniejsza. Kiedy ludzie przechodzą przez budy, większość psów rzuca się do przodu i szczeka, ale Brenda pozostaje zwinięta ciasno w maleńką kulkę na łóżku.
Schronienie w Long Island jest wypełnione do maksimum z ponad setką psów w rozpaczliwej potrzebie rodzin, ale Brenda może być najsmutniejsza. Kiedy ludzie przechodzą przez budy, większość psów rzuca się do przodu i szczeka, ale Brenda pozostaje zwinięta ciasno w maleńką kulkę na łóżku.
Brenda przybyła do schroniska ponad rok temu jako bezpańskie i bardzo bała się otoczenia. Niepokój spowodował, że stała się chuda, chociaż schronisko ciężko pracuje, żeby ją obciążyć. Jedna z ochotniczek opisuje ją jako "spokojną małą owieczkę", nieśmiałą i życzliwą.
Brenda przybyła do schroniska ponad rok temu jako bezpańskie i bardzo bała się otoczenia. Niepokój spowodował, że stała się chuda, chociaż schronisko ciężko pracuje, żeby ją obciążyć. Jedna z ochotniczek opisuje ją jako "spokojną małą owieczkę", nieśmiałą i życzliwą.
Brenda przez długi czas była zbyt przestraszona, by iść bardzo daleko, a dopiero od niedawna wolontariusze byli w stanie nakłonić ją na ścieżkę, na której biorą wszystkie psy. Jest tak delikatna, że nie będzie nawet ścigać pobliskich kaczek, wybierając zamiast tego patrzeć, jak dryfują obok, zagubione gdzieś w jej własnych myślach.
Brenda przez długi czas była zbyt przestraszona, by iść bardzo daleko, a dopiero od niedawna wolontariusze byli w stanie nakłonić ją na ścieżkę, na której biorą wszystkie psy. Jest tak delikatna, że nie będzie nawet ścigać pobliskich kaczek, wybierając zamiast tego patrzeć, jak dryfują obok, zagubione gdzieś w jej własnych myślach.
Z każdym krokiem, który podjęła, wolontariusze schronienia widzieli w Brenda szczególny rodzaj magii, który pozostawał tuż pod powierzchnią.
Z każdym krokiem, który podjęła, wolontariusze schronienia widzieli w Brenda szczególny rodzaj magii, który pozostawał tuż pod powierzchnią.

Kiedy ktoś zbliża się do Brendy, wstydliwy pies rzuca jej spojrzenie, które sugeruje, że nie jest do końca pewna, czy zasługuje na bycie kochaną: "To tak jakby mówiła:" Naprawdę, mnie? Będziesz wybierać mnie? "" Wyjaśnia jeden z ochotników.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy widzieli, jak Brenda otwierała się dzień po dniu. Kiedy widzi swoich przyjaciół, jej ogon zaczyna lekko machać. To trochę macha, ale mimo wszystko. Na ścieżkach, na zewnątrz, kąciki ust małej dziewczynki przesuwają się w kierunku niepewnego uśmiechu. Jest w niej aura, coś, co jeden wolontariusz nazywa "spokojną, kojącą energią".
W ciągu ostatnich kilku miesięcy widzieli, jak Brenda otwierała się dzień po dniu. Kiedy widzi swoich przyjaciół, jej ogon zaczyna lekko machać. To trochę macha, ale mimo wszystko. Na ścieżkach, na zewnątrz, kąciki ust małej dziewczynki przesuwają się w kierunku niepewnego uśmiechu. Jest w niej aura, coś, co jeden wolontariusz nazywa "spokojną, kojącą energią".
Pewnego dnia wolontariusze nigdy nie zapomną. Postanowili wziąć Brendę do prywatnego pokoju w schronie, gdzie czekały na nią piłki tenisowe i zabawki. Brenda nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, a za rozczulonymi, ciekawskimi oczami coś zajaśniało. Grała i grała, aż nadszedł czas, by wróciła do swojej klatki. "Tego dnia była naprawdę szczęśliwa", mówi wolontariusz.
Pewnego dnia wolontariusze nigdy nie zapomną. Postanowili wziąć Brendę do prywatnego pokoju w schronie, gdzie czekały na nią piłki tenisowe i zabawki. Brenda nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, a za rozczulonymi, ciekawskimi oczami coś zajaśniało. Grała i grała, aż nadszedł czas, by wróciła do swojej klatki. "Tego dnia była naprawdę szczęśliwa", mówi wolontariusz.
Image
Image

Ta przejmująca chwila dawała każdemu rzadkie spojrzenie na to, kim mogła być Brenda, gdyby ktoś dał jej szansę. Któregoś dnia, jeśli Brenda znajdzie własną rodzinę, nauczy się machać ogonem z rezygnacją. Być może zawsze będzie miała nieśmiałe spojrzenie w jej oczach - takie, które mówi: "Kto, mnie? "- ale jest tam ktoś dla niej, ktoś do powiedzenia" Tak, ty. wybrałem ty! "Za każdym razem, gdy czuje się przestraszona.

"Brenda może przynieść komuś dużo radości" - dodaje ochotniczka. "Ona jest rodzajem psa, który siedzi obok ciebie i zostaje tam".

Jeśli uważasz, że możesz być osobą dla Brendy, skontaktuj się ze stroną "Znajdź Brendę a na zawsze na Facebooku" lub skontaktuj się ze schroniskiem dla zwierząt Hempstead Town pod numerem telefonu (516) 785-5220 lub pocztą elektroniczną pod adresem [email protected] Dla idealnego domu, schronienie rozważałoby transport.
Jeśli uważasz, że możesz być osobą dla Brendy, skontaktuj się ze stroną "Znajdź Brendę a na zawsze na Facebooku" lub skontaktuj się ze schroniskiem dla zwierząt Hempstead Town pod numerem telefonu (516) 785-5220 lub pocztą elektroniczną pod adresem [email protected] Dla idealnego domu, schronienie rozważałoby transport.
Image
Image

Specjalne podziękowania dla Cynthii Raven, Sharyn Glowatz, Romy Stumpf Martin, Julie Ferrigno i Johna Esposito, którzy przyczynili się do powstania tej historii.

Wyróżnione zdjęcie za pośrednictwem schroniska dla zwierząt Hempstead Town

Zalecana: